Strony

niedziela, 30 października 2016

W kolorystyce pawiego oczka

Oj, da mi się we znaki ten trzeci sezon Cyklicznych Kolorków u Danutki :(
Mimo że kocham naturę, uwielbiam niebieskości, to  jakoś nie po drodze mi z tymi wytycznymi i prawie poległam na pawim oczku. Miałam kilka pomysłów, ale czas pędzi nieubłaganie, a praca zawodowa wciąż zajmuje większość mojego czasu, dlatego jak zwykle ratowałam się kartką;) Była mi akurat potrzebna dla pewnej cudownej osóbki, nawet kolorystyka myślę że będzie się Jej podobała, no to przysiałam, zrobiłam, musi wystarczyć;)
 Miały być trzy różne odcienie niebieskiego, jest pięć - dwa kolory bazy, dwa kwiatków, no i jeszcze odrobinkę podtuszowany elfik;)
Jeden lub dwa kolory zielonego - są listki (z mojego wykrojnika) i listki pod kwiatkami... małe bo małe, ale ratuję się czym mogę;)
Jasne brązy, beże lub żółty - jest napis (też mój.. tak, wiem wiem, nie wyjęłam wszystkich wyciętych elementów, ale to też ma swój urok hehe), a w wersji minimalistycznej żółte środki kwiatków.

Jak mnie Danusia nie pogoni z tą kartką to będzie cud hihi.



Anulka, pytałaś jak mi się pracuje z Big Shotem...
Świetna sprawa, wciąż jestem nim zachwycona, a jeszcze bardziej Filip, ciągle wycina..., to nic że para młoda jest np. zielona, ważna jest zabawa;)
Może tylko niepotrzebnie rzuciłam się na format A4, wystarczyłby mniejszy, ale jak mieć to konkretnego;)
Z kolorystyki pawiego oczka najbardziej kocham niebieski. Mnóstwo ubrań, dodatków, mam właśnie w tym kolorze, chociaż prawdę mówiąc nie on przeważa w mojej szafie;) W pracach też lubię go wykorzystywać, natomiast w wystroju wnętrz nie mam chyba niczego niebieskiego.

Miałam jeszcze przymierzyć się do Kreatywnego Bombardowania, ale już nie dam rady, i tu znów żałuję że nie jestem na emeryturze:(

Miłej niedzieli Wam życzę, a szczęśliwcom, którzy jutro mają wolne - miłego odpoczynku:) Ja niestety do pracy, chociaż dzieci mają wolne... będzie dzień papierzyskowy:(

sobota, 29 października 2016

Nalot

Pewnego popołudnia siedzę sobie... miałam napisać spokojnie nad papierami, ale nad nimi nie da się siedzieć bez nerwa:( ... no to siedzę i piszę, nagle słyszę jakiś narastający szum, a później dziwne odgłosy... wyglądam przez okno... szpaki zrobiły nalot na mój winobluszcz!!!












Zjadły wszystko...
 Nawet przed wejściem niewiele zostało, ale niech im będzie na zdrowie;)

W ogrodzie cieszą jeszcze owocki irg, berberysów, ...


 ... i o dziwo, mam jeden owocek jagody goji.

Pozdrawiam Was ciepluteńko:)

piątek, 28 października 2016

Tęsknię za emeryturą...

... za wolnym czasem przeznaczonym tylko na moje przyjemności, za brakiem papierzysk, za ciszą, spokojem, za tym że nic nie muszę, ewentualnie chcę...
Już bliżej niż dalej, ale niestety, to wciąż odległy czas:(  Zazdroszczę koleżankom, które mogły załapać się jeszcze na stare przepisy. Wczoraj właśnie żegnaliśmy jedną z nich... szczęściara;)







 Pogoda okropna, wciąż pada i wieje, w tygodniu zdarzyło się tylko parę godzin ze słonkiem. Grzybów i tak nie ma, długotrwała susza wysuszyła grzybnię:(
W ogrodzie jeszcze kolorowo. Powinnam skosić trawnik, ale jak to zrobić przy wciąż siąpiącym deszczu:(



 Na warzywniku pięknie zieleni się młody koper naciowy.
 Życzę Wam miłego weekendu:)

poniedziałek, 24 października 2016

Kartkowanie z Anulką

Nareszcie dałam radę zrobić karteczki na październikowe kartkowanie z Anią. Niby robię dużo kartek, ale okolicznościowych, dlatego tak ciężko znaleźć mi czas na inne, ale staram się, nie wymiękam;)

Kartka okolicznościowa z ramką...
Moja jest na 18-stkę. Ramka to ozdobna tekturka.



Pozostałe są na Święta Bożego Narodzenia.
Pierwsza według mapki...


Druga z motywem skarpety/buta...


Jeszcze tylko kolaż...
Pozdrawiam ciepluteńko:)

niedziela, 23 października 2016

Prawie relaks i przeczytane

Tydzień mnie tu nie było, jak na mnie to stanowczo za długo;) Wiele się działo, przede wszystkim walczyłam i nadal walczę ze zdrowiem, a właściwie jego brakiem ... EKG, ciśnienie i 7 innych wyników szaleje:( Ostatni tydzień krążyłam między ośrodkiem zdrowia, szkołą i apteką:(

Jednak dziś chciałam napisać o czymś innym.
W sobotę i niedzielę(dziś) mieliśmy wyjazdowe, integracyjno-szkoleniowe posiedzenie rady... Hotel 3-gwiazdkowy, w pięknym parku nad jeziorem... tego mi było trzeba;)

Nawet pogoda była znośna, nie padało(tylko w nocy może z parę minut), słoneczko co prawda nie świeciło na 100%, ale od czasu do czasu delikatnie wyglądało zza chmur. Zrobiłam oczywiście multum zdjęć, pokażę tylko kilka...







Dziś, podczas porannego spaceru spotkaliśmy kilka kaczek odpoczywających na starym pomoscie...



 Niestety, nie chciały dłużej pozować;)





Ostatnio przeczytałam dwie pozycje i obie mnie zachwyciły, polecam.
Niezawodna Erica Spindler i "Stan zagrożenia"

 Daniel Steel "Rosyjska baletnica"

 Życzę Wam miłego tygodnia:)