Szaleję hehe, trzy posty w trzy dni... ech, młodość jak to powiedziała Ania(pawanna). Anuś kochana, młoda to ja jestem duchem, wmawiam sobie że również to że nie mogę wyjść z trzeciej klasy też świadczy o młodości, niestety córcia sprowadziła mnie brutalnie na ziemię twierdząc, że to raczej znak że jestem inteligentna inaczej hihi. Trzeba się tylko pośmiać, bo pesel jak wrzód na tyłku kole w oczy cyferkami;)
Weekend się kończy jak zwykle za szybko. Na szczęście środa wolna, może da się przeżyć.
No dobrze, przechodzę do tematu posta;)
Jeszcze tylko jedna dygresja;) Nie wiem czy też tak macie, mam nadzieję że tak, że mój przypadek nie jest odosobniony i nieuleczalny;)
Po pierwsze - nie lubię robić czegoś na zamówienie, tzn. cieszę się że są zamówienia, ale odkładam wszystko na ostatni moment;)
Po drugie - mam najgorszą postać ADHD. Moje miejsce pracy wygląda tak - w jednym pudełku zaczęte koraliczki, w koszyczkach szydełko z robótką, druty z robótką, hafciki na celinki (oczywiście od razu zaczętych kilka moich i konturki dla Niteczek), obok kosz z zaczętymi małymi haftami i większymi obrazami, a ja łapię raz jedno, raz drugie, a w głowie sto nowych pomysłów! Powiedzcie ze też tak macie, pliiiissss;)
Przy takim bałaganie nadchodzi czas kiedy kończę kilka równocześnie, dlatego ostatnio mam takie tempo zakończonych prac;)
Dziś pokażę następne zakładki...
Z kotem...
Romantyczna...
I znów z różą, już wcześniej wyszywałam podobną, ale w innym kolorze.
W Coricamo zakupiłam solidną porcję baz do zakładek, więc na pewno będzie ich więcej;)
Skoro zakładeczki to wypadałoby pokazać co aktualnie czytam...
Zabrałam się za następną serię V.C.Andrews, nie ukrywam że z pewną obawą.
Poprzednia seria: "Kwiaty na poddaszu", "Płatki na wietrze", "A jeśli ciernie", "Kto sieje wiatr" i "Ogród cieni" wzbudzała we mnie zniesmaczenie, ale i ciekawość, dlatego nie wiedziałam czego spodziewać się po tej. Widzę trochę podobieństw, ale mogę powiedzieć że pierwsza mnie zachwyciła, teraz czytam drugą z równie wielkim zaciekawieniem. Myślę że mogę Wam z czystym sumieniem polecić. Sfotografowałam opisy, więc w powiększeniu możecie sobie przeczytać i same ocenić.
cz.1 "Rodzina Casteel"
cz.2 "Mroczny anioł"
cz.3 "Upadłe serca"
Dziś słonecznie i ciepło, ale wiatr hula niesamowicie! Z drzew zrzuca resztę liści, nastanie smutna jesień.
Grusza ma ubranie z bluszczu, nie zostanie naga;)
Pozdrawiam cieplutko:)
Anusia nie wiem jak inni ale wszystkie Anie mają tą samą postać ADHD . Nie będę tu wyliczać ile mam zaczętych prac , ile pomysłów na nowe i że za moment zacznę kolejną :-). Tak że moja droga witam w klubie i zapewniam Cię , że jesteś normalna!!!!
OdpowiedzUsuńCo do zakładek to powiem tak są przepiękne . Wzorki co prawda są mi znane ale i tak mi się wszystkie podobają , kota i róże też juz robiłam ale Twoje są wyszyte perfekcyjnie. I zastanawiam się nad tymi bazami do zakładek. Mam od Ciebie jedną , może potraktuję jako wzornik i spróbuję zrobić sama .
A na zamówienie też nie przepadam robić , zawsze się boję że mi nie wyjdzie :-)
Pozdrawiam
To mnie Aniu uspokoiłaś, wyjazd do Gniezna mi nie grozi;)
UsuńAniu, też sama odrysowywałam od bazy, ale tu chodziło mi bardziej o koperty do nich. Prawdę mówiąc jestem zła że nie są dopasowane kolorystycznie, ale z kartkami maja tak samo, kartka srebrna - koperta ecri:(
Buziaczki:)
aj... Aneczko... dla tej zakładki z kociakiem to ja Ci wszystko powiem co tylko chcesz... hihi
OdpowiedzUsuńcudo !!!!!!!!!!!!!!
a poważnie... to jasne, że tak mam jak i Ty !!!
o słońcu to tylko mogę pomarzyć... u mnie naprawdę brzydziorno za oknem
buźka
Hihi, wiedziałam Asiu która Ci się spodoba;)
UsuńŚliczne zakładeczki, a książki bardzo mnie zaciekawiły.
OdpowiedzUsuńŚwietne zakładki, bardzo ładne wzory :) U mnie zaczynanie wielu prac nie przejdzie, nie lubię zostawiać czegoś, biorę to za porażkę i denerwuje mnie presja że coś leży i czeka.
OdpowiedzUsuńNie załamuj mnie hehe.
UsuńCudowne zakładki , a najbardziej podoba mi się też ta z kotem.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś:)
UsuńKochana uwielbiam Te twoje zakładji cudne a ta z kotem przeprzecudna, a masz zakładkę z sówką? ihihih pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeszcze nie ma, ale kto wie;)
UsuńPiękne zakładki:) Romantyczna podoba mi się szczególnie. Robótki raczej kończę i zaczynam nową, choć zdarza się, że robię 2-3 rzeczy jednocześnie, ale nie z tego samego rodzaju. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko:)
UsuńAnuś, u mnie również kilka koszyczków z różnymi robótkami stoi, a obok jeszcze leży sterta prac uczniów do sprawdzenia:)
OdpowiedzUsuńNie wspomnę o pomysłach, których z dnia na dzień mam coraz więcej... tylko czasu brak. Próbowałam czytać tą autorkę, ale nie powaliła mnie... i niestety więcej po jej ksiązki nie sięgnę:)
Zakładki pierwsza klasa. Też zastanawiam się nad zakupem baz do nich... ale zawsze inne rzeczy są ważniejsze:)
Miłego tygodnia ( u mnie krótki, bo czwartek i piątek mamy wolne z dni dyrektorskich ). Buziaki
U nas mamy tylko 3 dni z dyrektorskich, ale w innym terminie, jednak wtedy tylko dzieci mają wolne, my musimy być w szkole i robimy papierologię:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewuś:)
Czytam ,czytam i jakbym o sobie czytała ;-) Aż się lepiej poczułam ,bo myślałam ,że tylko ja tak mam. Może u mnie to nie rodzaj ADHD, ale niekończąca się spontaniczność, której ulegam, zwłaszcza w pracy twórczej. Długi czas "niby" nic się nie dzieje i nagle jedna praca za drugą. Haftuję kilka prac jednocześnie, a jeszcze w tzw międzyczasie dzieje się sporo innych spraw. Staram się oczywiście nad tym panować ,ale to chyba nie ma sensu, natury nie oszukasz:-)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu, za sprawą Danusi ze słomianego....mam nadzieję gościć częściej, a z czasem wspomóc akcję dla dzieciaczków. Pozdrawiam .
Piękne te zakładeczki
Już mi lepiej na duszy Iwonko, nie jest ze mną tak źle;)
UsuńCo do akcji to bardzo się cieszę, każdy hafcik na wagę złota, jeden hafcik to jedna uszczęśliwiona buzia:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Przy haftach hołduję zasadzie - jeden skończony drugi zaczęty... co nie przeszkadza mi jednocześnie mieć zaczętych innych prac w różnych technikach ;)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam Zosiu:)
UsuńStaram się kończyć prace - trudno mi sie wraca do pozostawionych , zakładeczki są świetne pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuję Dusiu:)
UsuńGdybyś Ty Aniu widziała moje biurko! Farby, pędzle, ołówki, wzory wytargane z serwetek, wykrojniki i papierki. Robię teraz bombki, które po każdej czynności schną więc w tym czasie robię kawałek kolejnej kartki albo maluję kawałek drewienka które też schnie....Nie, nie, to nie jest bałagan tylko artystyczny nieład! Zakładeczki prześliczne!
OdpowiedzUsuńZ tych książek czytałam tylko "Mrocznego anioła". Ostatnio jakoś czas mi się skurczył a po długim dniu oczy się buntują.
Miłego tygodnia!
Śliczna, każda jedna:))) kociak jest uroczy. Ja też bym tak miała z tymi działaniami twórczymi ale się pilnuję. Robię po kolei:) no chyba, że coś mi wypadnie i następuje zmiana planów:))
OdpowiedzUsuńKiedy widzę takie cudne prace to zastanawiam się, czy nie wrócić do haftowania, tym bardziej, że czekają nas długie jesienno-zimowe wieczory. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńOj, Anula skąd ja to znam. Wokół mnie jest wszystko na wyciągnięcie ręki, bo nigdy nie wiem po co w danej chwili sięgnę, co mi będzie potrzebne, by nie wstawać z fotela. Jedynie laptop jest na stole i tam to już muszę się pofatygować. Z robótkowych rzeczy, to mam kilka zaczętych jednocześnie, a biorę po kolei , jak mi ochota przyjdzie; czasem jeszcze sobie dokładam coś nowego, bo jest taka potrzeba chwili. Nie jesteś odosobniona w swoim artystycznym nieładzie, bo jest nas spora grupa i z tym nam jest dobrze.
OdpowiedzUsuńZ polecanych książek nic nie czytałam, zresztą u mnie raczej e-booki królują, bo te w wersji papierowej nie pozwalają jednocześnie czytać i haftować.
Ogród jeszcze się trzyma barwami jesieni, więc się napawaj jego pięknem, wirtualnie oczywiście.
Pozdrawiam zakręconą ADHD-ystkę.
Śliczne zakładeczki.......
OdpowiedzUsuńŚliczne zakładki, ta kocia extra, i jeszcze książkami kusisz... a ogród iście jesienny.
OdpowiedzUsuńAni, a co to to białe pod tamborkiem ( to jakieś plecki do zakładek?)
Buziaczki i dobrego tygodnia Ci życzę :)
Dziękuje Danusiu:)
UsuńTo białe, a właściwie ecri to są koperty do zakładek. Ubolewam że jedna kolorystyka, ale co zrobić.
Zakładki cudne!! Grunt, że przychodzi czas i kończysz to co zaczęłaś! ja też tak mam:))
OdpowiedzUsuńAniu żebyś Ty widziała jaki ja mam pierdolnik przy moim stanowisku pracy to byś nie narzekała na swój.Ale to jest nieuniknione,więc tym nie ma co przejmować się ,trzeba przyjąć że tak ma być .
OdpowiedzUsuńTeż mam pozaczynane zawsze kilka prac,a potem dopada mnie wena to kończę wszystkie od razu,Wtedy nie ma mnie dla nikogo ,nie zaglądam na kompa,tylko działam aby skupić się na tym co potrzeba .
Słońce moje zakładki masz śliczne ,a już ta czerwona z tąpoj.różyczką jest cudna .Tylko czemu ja nie haftuję xxx to nie mam pojęcia,a przecież potrafię .
Spokojnej nocki kochana :)
Piękne te zakładeczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zakładki. Patrzę na nie i znów mam ochotę spróbować swoich sił w jakichś małych krzyżykowych formach. Chyba kupię sobie jakiś gotowca dla najmłodszych - takiego z muliną i nadrukowanym wzorem.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc nie rozgryzłam do końca bloglovin' - nie mam do tego głowy, ale liczbę nieprzeczytanych postów widzę, bo jest podana jak na dłoni. Bloglovin' pokazuje ją na ramce karty przeglądarki - to są te z ostatnich 20 dni. Na pasku z prawej strony są wypisane wszystkie blogi, które obserwujesz i przy każdym z nich również jest podana liczba nieprzeczytanych wpisów również z ostatnich 20 dni. Więcej wpisów z danego bloga możesz zobaczyć klikając w nazwę danego bloga znajdującą się nad tytułem wpisu.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Aniu zakładki są prześliczne. Fajne zakupy zrobiłaś. Co do miejsca pracy... miałam najpierw tylko coś na mulinki, od jednego pudełeczka się zaczęło, a teraz kuferki, koszyczki, i ciągle mało i mało, co poukładam to przegrzebię, tu coś zaczęte, tam coś zaczęte, potem doszły kordonki, do nich koraliki, teraz jeszcze wstążki, styropiany... i musiałabym mieć osobny pokój na te przydasie i zaczęte prace, bo siedzę taka otoczona tym wszystkim, kiedyś przestanę być widoczna zza tych stert materiałów ;)
OdpowiedzUsuńCudowne zakładki!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Aż mi się lepiej zrobiło, po przeczytaniu wpisu i komentarzy- jest na świecie ktoś kto ma jak ja i tych ktosiów widzę jest więcej :DDD jak zaczarowana oglądam craft room tour- ale na razie mam jak mam.
OdpowiedzUsuńWracając do ciebie Aniu zakładka z kotem skradła moje serducho, pozdrawiam cieplutko.
Aniu zakładki jak zwykle cudne, od razu milej czyta sie książki, jak coś ładnego nam towarzyszy, prawda?
OdpowiedzUsuńA seria którą proponujesz zapowiada sie bardzo ciekawie, jutro idę do biblioteki,zobaczymy czy mają:)
pozdrawiam cieplutko:)
Cudne zakładki :) Aniu a miałam się pytać o te serię czy warta przeczytania ;) Ojej a kwiatki jakie ładne - mnie jesienne nie lubią :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Widzę, zże już zostałaś całkowicie pocieszona, ze wszystkie tak mamy:) Zakładki śliczne:) mi najbardziej podoba się różyczka:)
OdpowiedzUsuńZakładki są śliczne! Uwielbiam czytać takie klimaty, ja ostatnio nie przerwani czytam Stephena KInga :) Buziaczki
OdpowiedzUsuńHa ha, Anusia ja też tak mam. Ileż to pudełek różnych z różnościami i przydasiami, pomysły się kłębią, gorzej z ich realizacją. Na razie wsadzam w ogrodzie tulipany, kupiłam z przeceny w Biedroneczce (torebka -5 szt po 0,99 zł) za całe 100 zł. I sadzę i sadzę, a końca nie widać:)
OdpowiedzUsuńZakładki przeurocze, niestety nie haftuję krzyżykami:( Najbardziej podoba mi się kot, ale te kwiatowe to też są prześliczne!
Co do książek. Powiem szczerze, że unikam takich tematów, nie mogę się denerwować, zbyt takie przeżywam. Lubię teraz czytać takie, które wywołują uśmiech na mojej twarzy, o zwierzętach, kryminały (niezmiennie Agatha Christie). Obecnie śmieję się przy książce o angielskim weterynarzu (cykl "Wszystkie stworzenia duże i małe"- James Harriot) pracującym na prowincji i o jego przygodach z ludźmi i zwierzętami.
Odnośnie młodości naszej Aniu:) Pesel peselem, ale dusza najważniejsza, jak dusza młoda to i my! Tak trzeba trzymać, a i tak jesteś młodsza ode mnie:)))
Całuję.
Też tak mam.
OdpowiedzUsuńNie lubię robić rzeczy na zamówienie. Jeśli ktoś chce gotowca - super ! Ale dogadywać się, co i jak... Okropność.
Nie mam porządku, choć bardzo się staram sortować, układać, przekładać i dzielić. Robota syzyfowa. I tak, zawsze mam zaczęte kilka rzeczy, najgorzej jest z biednymi golaskami - lalkami, na które nie ma pomysłu. Siedzą, czekają.
Zakładka z kotusiem - cudo. Te romantyczne są śliczne i zachwycające, ale kotuś :)
I jak napisała Pawanna powyżej - cykl o Herriocie jest świetny, ja zawsze go polecam na jesień i depresję.
pozdrawiam