Niby u nas susza, ale z nadzieją w sercu wybrałyśmy się z córcią do lasu...
Od razu wiedziałyśmy że próżne nasze nadzieje... w lesie cisza, spokój, brak grzybiarzy, a to oznacza że jednak susza zrobiła swoje... nie ma nawet muchomorów:(
A to nasz zbiór hihi
Przeczytałam ...
... i wciąż powtarzam - uwielbiam jej książki, na tej również się nie zawiodłam.
Jane w dzieciństwie przeżyła ciężki wypadek ... potrzebowała kilkunastu lat i serii ciężkich operacji plastycznych, by odzyskać dawny wygląd. W swym dorosłym życiu jest bogatą kobietą, artystką i uwielbianą żoną. Niestety, koszmar powraca, w jednej chwili los chce zabrać jej wszystko...
I parę ogrodowych, smakowitych fotek;)
A że wyszedł mi dziś post w zielonej tonacji, to dołożę jeszcze listkowca cytrynka;)
Miłej soboty Wam życzę:)
Super zielony post, a tą ścieżką ze zdjęcia chciałabym pospacerować...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeden, a piękny i pachnący lasem :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKochana to może jednak szyszko branie :) bo więcej szyszek jak grzybów :) Ale przynajmniej miałyście udany spacer :) Ma na grzybki wybieramy się jutro,ale czysto rekreacyjnie,bo podobno u nas też grzybów nie ma :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę słonecznego dnia :)
Uwielbiam zbierać, jedzenie mogę sobie darować, a obierania nienawidzę ! A do takiego lasu to mogłabym się wybierać nawet codziennie, choćby po szyszki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Masz rację Kasiu, raczej szyszkobranie;)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam jeść, a zbierać nie lubię :)
OdpowiedzUsuńPiękne winogronka, moje jeszcze zielone.
Pozdrawiam :)
To widzę, że natrzaskałaś grzybów:) haha Ale za to zbiór szyszek masz ogromny:)
OdpowiedzUsuńWolę po lesie spacerować, niż cokolwiek w nim zbierać, udanego weekendu :-)
OdpowiedzUsuńTo trzeba się wybrać na grzybobranie w lubuskie lasy :) u mnie grzyby suszą się już wszędzie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTego wlasnie mi bardzo brakuje :( grzybobrania i dan z grzybow z lasow ...ajaja pamietam moje rodzinne wypady po lesie :( Chce mi sie do Polski
OdpowiedzUsuńu nas tez nie ma grzybów:( a szkoda, bo jeść i zaprawiać grzyby uwielbiam:) a autorki nie znam ale zapisuję i przy najbliższej sposobności sprawdzę czy jest w bibliotece:)
OdpowiedzUsuńNarobiłas mi ochoty na grzybobranie :)
OdpowiedzUsuń:):):)
OdpowiedzUsuńJa byłam w tygodniu w lesie i było to samo,tylko 5 kurek się przytrafiło.Masz rację nawet muchmorów brak,bo taka posucha.Dziś w nocy trochę popadało to może w końcu coś wyrośnie.Ja uwielbiam łażenie po lesie i zbieranie różnych różności,nie tylko grzybów .I też przywiozłam kolejną porcję szyszek, na świąteczne Twory jak znalazł,nigdy dosyć ,bynajmniej w moim przypadku.
OdpowiedzUsuńFotki lasu cudne Ci wyszły.
Buziole Aniu na niedzielę:)
Grzybów zatrzęsienie :) Cóż zrobisz z tak obfitymi zbiorami?:) Zdjęcia jak zwykle profesjonalne...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Żebym się tylko nie przepracowała przy ich - jego przetwarzaniu hihi:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia lasu....
OdpowiedzUsuńNie zbieram grzybów , bo nie znam się na nich...
Mama i siostra zbierają a ja jem :-)))
Uf,,, własnie bylam na blogu Margit i szlag mnie trafił jak zobaczyłam jej zbiór grzybów. Ale troche mi humor poproawiłas bo myslłam że tylko u mnie nawet muchomory nie rosną. !! A fotki flory i fauny cudne ja zawsze. Skęd u Ciebie taka wiedza na temat owadów i innych żyjątek? pasja czy wykształcenie??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu serdecznie
W takim razie cieszę się Aniu że znalazłam tylko jednego hihi.
OdpowiedzUsuńA żyjątka?... lubię wiedzieć z czym mam do czynienia;)
Zjadanie zbiorów to zdecydowanie najprzyjemniejsza czynność podczas grzybobrania :)
OdpowiedzUsuńmój niedobry brat wysłał mi wczoraj zdjęcie wielu nazbieranych grzybów... chyba, żebym zazdrościła, że nie mogę być tam z nim i cieszyć się zbieraniem :)
OdpowiedzUsuń