Strony

niedziela, 2 marca 2014

Robótkowy zastój

Zawodowo ostatni tydzień był szalony i pracowity, w konsekwencji czego nie miałam czasu na robótki. To, że nie miałam czasu nie oznacza że niczego nie zrobiłam... jak są zamówienia, to trzeba znaleźć czas, choćby kosztem snu.
Zrobiłam trzy szale boa...



Trochę też wyszywam, trochę dziergam, kręcę rurki z papierowej wikliny, ale to wszystko dopiero półprodukty, więc nie ma się czym chwalić.

Za oknem prawdziwie wiosenna pogoda, trzeba więc również znaleźć czas na ogród i warzywnik. Zaczęłam od małych zakupów...
... i korzystając z pięknej, słonecznej pogody, całą sobotę szalałam w ogrodzie... do domu wróciłam prawie na czworakach, ale mam satysfakcję z dobrze wykonanej pracy.
Przycięłam wszystko co o tej porze powinno być przycięte - zarówno rośliny ogrodowe, jak i drzewa i krzewy owocowe. Systematycznie usuwam zimowe okrycie, ale nie do końca - jeszcze nie wierzę że zima nie wróci, choćby na moment. Posiałam też sałatę, rzodkiewkę, astry i lubczyk, oczywiście w moim mini-inspekcie.
W ogrodzie mało jest jeszcze kwitnących roślinek, jedynie ciemierniki i przebiśniegi... ciągle czekam na krokusy, ale te jak stanęły w fazie mini-pąków, tak stoją!








Przeczytałam ...

W małej indyjskiej wiosce Kavita rodzi córeczkę. Jednak córka to obciążenie dla rodziny, w tej kulturze ważni są jedynie synowie. Zmęczona porodem Kavita, w tajemnicy przed mężem, wyrusza do odległego Bombaju i oddaje dziewczynkę do sierocińca. Tymczasem po drugiej stronie globu amerykańska lekarka dowiaduje się, że jest bezpłodna. Po wielu przemyśleniach decydują się z mężem (z pochodzenia hindusem) na adopcję. Trafiają na zdjęcie dziewczynki z bombajskiego sierocińca, która urzeka ich swoim spojrzeniem...
Co dalej? Przeczytajcie, na prawdę warto.

Na zakończenie pokażę Wam jeszcze ziemniaczaną... mysz? ...hehe



Pozdrawiam cieplutko Wszystkich do mnie zaglądających i dziękuję za przemiłe komentarze:)

15 komentarzy:

  1. No, nie taki całkiem zastój robótkowy - jak pokończysz to dopiero będzie wysyp.Szaliczki boa na czasie.
    Z ogrodem to jak widać ruszyłaś pełną parą i zakupowo także:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, zaskakujesz cudnymi kolorami boa:)Zdjęcia wiosny perfekcyjne:) A zakupy też powoli robię, wyślę Ci sadzonkę lubczyka jak tylko wysadzi nosek. Gdzie znalazłaś taką słodką myszkę? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, Ty jesteś PRACOHOLIK!!!
    Mówisz o zastoju?
    Ja też już kupiłam wiele nasion. W ogrodzie jest zbyt mokro aby posiać jakieś rośliny. Ma wypikowane pomidory, sałatę i cynie...
    Myszka jest prześliczna.
    Życzę Ci miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Aniu, jak na zastój robótkowy, to strasznie dużo zrobiłaś :))))))
    Ogród w fazie oczekiwania jest bardzo czaso- i pracochłonny, ale za to efekty potem wspaniałe.
    Przydreptałam i zostanę sobie u Ciebie :)
    Pozdrawiam Efka

    OdpowiedzUsuń
  5. Ziemniaczana mysz jest niesamowita:) Co przyroda może wymyśli:))
    Ale się napracowałaś! Jak to wspaniale wpływa na psychikę, gorzej z fizycznym samopoczuciem:)))
    Widzę wiosna u Ciebie w pełni, u mnie leży gdzie nie gdzie śnieg. Och ten wschód! Pod każdym względem gorzej:)Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastoju to tu nie widać, pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  7. Pracusiu, nie narzekaj, że nic nie zrobiłaś - bo szale śliczne, książka przeczytana, ogródek posprzątany, nasionka w domu, teraz tylko dobrej wiosny wypatruj.
    Ziemniako-mysz supcio.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. robótki kosztem snu? podziwiam pracowitość :)
    też muszę się wziąć za porządki na działce :)
    a ziemniak świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje boa są niesamowite , bardzo mi się podobają :-)
    Dobrze ,że mam bardzo mały ogródek,
    wolę rower :-)))
    Myszka fajna, ale chyba ją zjadłaś ? :-)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno mnie u Ciebie nie było:) Boa zachwycają jak zawsze:) a wiosna zdążyła się obudzić do życia. pozdrawiam. u mnie też obecnie spokojnie jeśli chodzi o karteczki, zobaczymy przed Wielkanocą co się będzie działo:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe, kolorowe boa!!!
    Cieplutko pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Aniu:) Fajne te szaliczki, gdzie ten zastój:) Nareszcie wiosna się pięknie budzi, bardzo lubię wiosnę:)
    Myszka ziemniaczana rozbawiła mnie, ale znalezisko Ci się trafiło:)))
    Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego życzę, buziaki:) pa:)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne szale. Podziwiam Twoje zdolności.

    OdpowiedzUsuń
  14. wszystko byłoby w porządeczku tylko te... włażenie na czworakach !
    intryguje mnie... hihi

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jednak nie jestem taka szybka jak Ty i jestem w tyle z robotą ,a i tak padam na twarz wieczorem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)