Za oknem mgła jak mleko... mam jednak nadzieję, że przynajmniej od południa będzie piękny, słoneczny dzionek. Ostatnie dni to ciężka praca przy przygotowaniu ogrodu do zimy... wczoraj trochę przesadziłam - dziś boli mnie każda cząsteczka mojego ciała, ale tak to jest, jak chciałoby się zrobić wszystko od razu!
Rękodzielniczę trochę mniej, po prostu po powrocie z ogrodu nie mam już siły... robię jakieś mniejsze rzeczy, np. quillingowe kwiatki, które będą do wykorzystania na kartki... szydełkowe kwiatki - zawsze znajdą do nich jakieś zastosowanie... od czasu do czasu sklejam sobie papierowe tutki ...
... no i popełniłam swój pierwszy wianek z papierowej wikliny.... nie jest to jeszcze mistrzowskie wykonanie, ale cieszę się z niego jak małe dziecko. Na razie jest w stanie surowym, muszę wyruszyć na zakup odpowiednich farb, lakierów, ... teraz wezmę się za choinkę, mam nadzieję, że dam radę. Przy pracach z papierową wikliną korzystam z kursów i porad dwóch Mistrzyń Ani i Kasi . Zobaczcie jakie cuda te dziewczyny tworzą:)
Zapowiadają juz tą drugą część jesieni - szarą, słotną, zimną, dlatego korzystając z ostatnich słonecznych dni, pokażę może ostatnie, kolorowe obrazki z mojego ogródka....
Na początek kaktus, który zakwitł mi po raz drugi w tym sezonie, na dodatek ma jeszcze mnóstwo nowych pączków kwiatowych!
Winobluszcz pięciolistkowy i wierzba - niesamowity zestaw barw!
Jeszcze kwitnie nemezja...
Następne astry...
Irga błyszcząca...
... i jej owoce
Przez duże mrozy i brak śniegu, w czasie ostatniej zimy wymarzło mi wiele roślin, w tym prawie wszystkie chryzantemy... została tylko ta...
Mam ciągle problemy z kompem... mimo odinstalowania programu, o którym wcześniej wspominałam, jeszcze mi się muli... oczywiście jest o niebo lepiej niż było, ale mi o wszystko wejście na następną stronę zajmuje mi 5-10 minut. Już teraz nie wiem czy to wina komputera, czy Internetu? W każdym bądź razie tracę cierpliwość, bo wejścia do Was zajmują mi wiele czasu, ale staram się i będę się starała Was odwiedzać:)
Miłej, słonecznej niedzieli:):):)
Aniu, przyjmij moje gratulacje. Świetny wianek ukręciłaś, mnie także podobają się wiklinowe wianki z papierowej wikliny i choinki, wielokrotnie się do tego przybierałam, ale ten sploy wydaje mi sie zbyt trudny. dotychczas zrobiła jedynie rowerek - pojemnik na długopisy, ale jest trochę koślawy, więc nie pokazywałam. pozdrawiam i kręć dalej.
OdpowiedzUsuńSuper, super , super!!! Kwiaty też super, bo przecież u Ciebie nie mogą być inne:)Zazdroszczę tej werwy:)
OdpowiedzUsuńCzekam na efekty pracy twórczej, a wianek super. W ogrodzie masz cudną jesień, ja może jutro wyskoczę do ogródka. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMoje ukręcone rurki leżą, a właściwie stoją w wazonie już chyba rok...nie mam chyba drygu do plecenia hi,hi!
OdpowiedzUsuńPięknie uplotłaś wianek, zazdroszczę Ci:))))też bym tak chciała umieć. Muszę, muszę i jeszcze raz muszę nauczyć się:)
W ogrodzie masz pięknie!!! Jak się dba i wkłada się ciężką pracę to efekty są!!! Podziwiam Cię i pozdrawiam:)))
Pogoda nam psikusa zmalowała ;) Do tych pięknych widoków będziemy tylko wzdychać :) fajnie Ci idzie to skręcanie rurek :)
OdpowiedzUsuń