Od czasu do czasu lubię pobabrać się w mydlinach, niestety - kręgosłup się buntuje... Coś tam jednak zrobiłam...
Taka kolorystyka cieszy się największa popularnością , zresztą nie dziwię się - sama mam taki komplecik i bardzo często go noszę. Ten wystawiłam na Srebrnej Agrafce
Miałam też zamówienie na dwa takie kompleciki ...
Obiecałam też Sylwii z http://bizuteryjnyzakatek.blogspot.com/ trochę filcowanek... Wiem, że tworzy fajne biżutki, więc dołożyłam parę koralików - na pewno nie zmarnują się.
Joasia w nagrodę za wytrwałe komentowanie dostała tylko to, ale za rok dostanie pół ogrodu hehe.
Jeśli chodzi o pozostałe nagrody, to do Brydzi zaraz poleci, ale Asia do tej pory myśli i chyba nic nie dostanie hehe.
Ostatnim już chyba liliowcem życzę Wam kolorowych snów:)
to się nazywa sprawiedliwość ...
OdpowiedzUsuńjak za długo myśli to figola pod nola ...
wobec tego ja też chcę przydasie ... do karteczek też ! hihi
jak zwykle fajniutkie korale pokazujesz ...
miłego Aniu
Aniu ja mam nadzieję,że moja nagroda przyleci razem z Tobą.Buziole.
OdpowiedzUsuńśliczne naszyjniki i te hafty, jeśli masz ochotę to zapraszam do wzięcia udziału w wymiance książkowej, którą organizuje.
OdpowiedzUsuńCześć Aneczko jak zwykle pracowita z Ciebie mróweczka tyle się na kulałaś kulek ,efekt super jak zwykle . Buziaczki
OdpowiedzUsuńFantastyczne prezenty wysłałaś dziewczynom:)))
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie robiłam takiego filcowania, nawet nie mam pojęcia jak to się robi, dla mnie to czarna magia, podziwiam!
Pozdrawiam serdecznie:)))
Śliczna filcowa biżuteria. I tak jak Ewunia, powiem, że to filcowanie to dla mnie czarna magia, której tajemnice zamierzam zgłębić.
OdpowiedzUsuńPrezenty bardzo się nam podobają... dziękujemy:>>>
A pół ogrodu to chyba Tirem??? he he
Buziaczki :)))
Za prezencik bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuń