W końcu wzięłam się za siebie i zaczęłam następne mitenki...
Najpierw jednak pokażę jakie zrobiłam wcześniej....
Z Renią z bloga Ulubione robótki umówiłam się na prywatną wymiankę. Renia chciała mitenki, a ja ... nie, powiem dopiero jak dostanę.
Powstały też następne czarne, jeszcze nie wiem co z nimi zrobię, ale przecież od przbytku głowa nie boli...
A dziś, przez moją robótkową depresję, powstała tylko jedna mitenka!!!
Mitenki rewelacja!A skąd u Ciebie ta depresja robótkowa???
OdpowiedzUsuńja zrobiłam jedną parę i ... nawet ich nie włożyłam...hihi
OdpowiedzUsuńNie wiem Brydziu, chyba za dużo rzeczy chciałabym zrobić i w rezultacie nie robię nic.
OdpowiedzUsuńAsiulka - ja uwielbiam mitenki - oczywiście na mrozy się nie nadają, ale ja i tak nosiłam je na rekawice hehe.