Obserwatorzy

piątek, 7 lipca 2017

Mieszkańcy ogrodu... i nie tylko

Ogród to nie tylko królestwo roślin, ogród tętni życiem, wystarczy tylko przysiąść, wsłuchać się w jego muzykę i uważnie obserwować.
Pracując w ogrodzie, czy choćby wychodząc tylko po warzywa, zawsze mam ze sobą aparat. Nigdy nie wiadomo co ciekawego można będzie zaobserwować. Nazbierało się przez ostatnie 2-3 tygodnie setki zdjęć, by Was nie zanudzić dziś tylko o ptakach.

Mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych, gdzie każdy ma działkę od 6 do 10 arów, czyli ścisk. Każdy ma mały ogródek, w którym stara się mieć i część ozdobną i warzywniczą, no i parę krzewów i drzew owocowych. Wokół w promieniu 5-10 km jest mnóstwo sadów. Sadownicy jak mogą tak radzą sobie ze szpakami, odstraszają je wszelkimi sposobami, dlatego całe chmary krążą nad naszymi pojedynczymi drzewkami:(


Wystarczało pół godziny, albo i mniej, by czereśnia została ogołocona z owoców.
Dopóki siedziały u sąsiada, mimo że ciągle mnie budziły swoim hałasem, chętnie obserwowałam te łakome ptaszory. Teraz niestety przeszły na moją wiśnię i już nie jest mi tak radośnie;)







Dziś, gdy znowu poszłam zerwać trochę co dojrzalszych wiśni, w pewnym momencie poczułam się obserwowana... Spoglądam do góry, a tam siedzi sobie żółtodzób i bacznie mi się przygląda. Zrobiłam mu mnóstwo zdjęć, cierpliwie pozował, dopiero po jakimś czasie odleciał na gruszę i zaszył w listowiu.




Myślę, że to młody kos, ale nie jestem pewna.
Nieopodal, może jego mama, przeszukiwała trawnik.

Rozróżniam za to samce.
Pewnego razu, na nadrzecznej łące usłyszałam jakiś trzepot. To dwa kosy walczyły ze sobą nie patrząc na nic wokół...



Wróćmy jeszcze do ogrodu, bo tu modraszki wychowują drugi lęg.
Uwielbiam obserwować te małe, ale odważne i zadziorne ptaszęta.
Pewnego razu pracując w ogrodzie usłyszałam głośne skrzeczenie. Okazało się, że kotka sąsiadów wyruszyła na polowanie i krążyła w pobliżu miejsca gdzie jest budka. Oczywiście nie dostałaby się, bo budka jest wysoko, ale modraszki podniosły alarm, nastroszyły się i odpędzały wroga. W tym czasie młodych jakby nie było, nawet nie pisnęły. Dopiero po jakimś czasie, gdy rodzice uznali że jest bezpiecznie, pofrunęli do budki z pokarmem. Jednak zawsze, zanim zanurkują w budce, rozglądają się bacznie na wszystkie strony.




Mam nadzieję  że Was nie zanudziłam.
Pozdrawiam cieplutko:)

14 komentarzy:

  1. Aniu, super ciekawy post! Fantastyczne zdjęcia!!!
    Buziaki przesyłam, moc buziaków:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny post. I zdjęcia ptaków tak z bliska robione... mnie zawsze wszystkie zwierzaki uciekają zanim do nich podejdę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu cudne zdjęcie i bardzo fajne i ciekawe opisy, tym nie można zanudzić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu cudne zdjęcia:)
    nasz sunia przyzwyczaiła się ju że jak biorę aparat to idziemy do pola i właściwie na tym zdjęcia przyrody sie kończą, gwiazda jest tylko jedna;)
    miłego weekendu życzę i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczne zdjęcia Anusiu. Ja nie mam kompletnie cierpliwości do fotografowania ptaków. Pierwsze zdjęcia przypominają mi widok z mojego okna. Na kablach telefonicznych ptaki zbierają się często i szybko ich przybywa. Gdy już brakuje miejsca z ogromnym jazgotem zrywają się i "atakują" jakiś upatrzony cel. Czasem się czuję jak na filmie "Ptaki".
    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  6. przecudne fotki! jakie to niesamowite móc obserwować naturę z tak bliska... do mnie na balkon czasem zaglądają zielone papugi, też piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! U mnie na balkonie też papugi, ale w klatce;)
      Dziękuję i pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Aniu, mnie nie zanudzisz na pewno, uwielbiam ptaki. Zazdroszczę Ci rodzinki modraszek w ogrodzie. Lubię oglądać filmy o ptakach, a mój ulubiony kanał na YouTube w tej tematyce to:
    https://www.youtube.com/channel/UCT3-1xGAxfoOddd8fuEWLpA
    Można podglądać życie sikoreczek dzień po dniu.
    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odwieczny problem szpak i owoce, czego to się nie wymyśla i nic......świetne zdjęcia kosów walczących , pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie nie zanudzisz, ja uwielbiam takie opowieści:) Piękne zdjęcia walki kosów, gratuluję. Ja niestety nie wychodze juz z aparatem ale mysle, że w pszyszłym roku nadrobię zaległości. Kuśtykać o kulach i robic zdjęcia to wielka sztuka:))))
    Modraszki sa slicznusie, takie kolorowe drobinki. U mnie tez sa budki, ale ptaki wola wić gniazda w krzakach. Mam kosa, który gniazduje w clematisie w przedogródku:)
    Własnie cicho siedzę na tarasie i piszę, a tu... przebiegł nornik, a moje psy śpią:)
    Pozdrawiam i życzę słonecznej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam ten Twój post:)Piękne zdjęcia:)Pozdrawiam Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydawało mi sie, ze już tu byłam, ale widac tylko mi sie wydawało. Aniu kochana piekny post. Uwielbiam czytac takie opowiesci. Szpaki w tym roku miały uczte na mojej czeresni i paskudy nie zostawiły dla mnie nic. Podziwiam Cie Aniutku za cierpliwosc w fotografowaniu ptakow, bo wiem, ze to nieproste. Buziaczki zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobają mi się te ptaki siedzące na drutach - wyglądają jak nuty na pięciolinii :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)