Witajcie!
Tym razem zacznę od kartek, bo przyłożyłam się, by wszystkie sfotografować, ale i tak cztery gdzieś się skryły;)
Na roczek Antosia, wnusia mojej siostry.
Ślubne
Rocznice ślubu
Urodzinowe
Podziękowania dla Rodziców, największy rozmiar jaki udało mi się zrobić
Małgorzata Manelska, literatura obyczajowa/romans, cykl Nawłociowe wzgórze:
1. "Stefania", 310 s. 8/10
2. "Baśka" 360 s. 9/10
Piękne książki! Wcześniej czytałam tej autorki serię "Zapach Mazur", też byłam zachwycona. Warto sięgnąć po Jej książki.
Adrian Grzegorzewski, literatura piękna, cykl Czas tęsknoty:
1. "Czas tęsknoty" 412 s. 7/10
2. "Czas burzy" 412 s. 7/10
Akcja rozpoczyna się w sierpniu 1939 roku na Kresach, gdzie w jednaj wsi mieszkają Polacy i Ukraincy. UPA, OUN i tragiczna miłość. Trudna lektura, ale warto przeczytać.
Ida Żmijewska, literatura obyczajowa/romans, cykl Zwierucha, 5 tom -"Fajerwerki", 380 s. 8/10
Rok 1918, czyli powojenna zawierucha, to piąty tom serii. Poprzednie przeczytałam jakiś czas temu, ale na szczęście nie tak odległy, że wystarczyło parę stron i wszystko sobie przypomniałam.
Polecam oba cykle tej autorki, zarówno ten - "Zawierucha", jak i kiedyś wcześniej przedstawiany przeze mnie - "Warszawianka".
Dorota Milli, literatura obyczajowa/romans, cykl "Dziwnowo":
1. "Wyspa wspomnień", 430 s. 8/10
2. "Dom na wyspie", 448 s. 8/10
3. "Sekret wyspy", 436 8/10
Następny wspaniały cykl!
Bardzo podoba mi się styl autorki. Mimo, że konstrukcja
książek jest podobna (do tej pory przeczytałam 3 cykle – 10 książek), tzn. w
pierwszej części poznajemy wszystkie bohaterki cyklu(są to przyjaciółki lub siostry),
każda kolejna książka jest o jednej z nich, ale akcja nie wraca, zawsze toczy
się dalej, więc wiemy równocześnie co dzieje się u pozostałych. Bohaterka
zawsze jest piękna, poznaje idealnego mężczyznę, rodzi się piękna miłość z
pięknym zakończeniem. Niby bajka, ale mnie to odpowiada, uwielbiam książki z
pozytywnym zakończeniem. Miejscem akcji jest jedna z nadmorskich miejscowości
(Dziwnów, Dźwirzyno, Kołobrzeg). Nie znam jeszcze wszystkich książek autorki,
mam nadzieję że trafię gdzieś na Niechorze, które jest mój ulubioną
miejscowością wypoczynkową, ale w opisanych też byłam. Autorka pięknie, delikatnie opisuje
miłość i sam akt miłosny.
Katarzyna Kołczewska "Kto jak nie ja", 480s. 7/10 literatura piękna
Osoba, która nigdy nie chciała mieć dzieci, a przy tym alkoholiczka jest zmuszona do zajęcia się dzieckiem siostrzenicy. Wbrew wszystkiemu bardziej zależy jej na dziecku niż prawdziwej babci.
Poruszająca książka, wyzwala w czytelniku wiele emocji.
Katarzyna Michalak, "Domek nad potokiem" 306 s. 7/10 literatura obyczajowa/romans
Miła, lekka, przyjemna lektura.
To druga część serii Dębowe Uroczysko. Fajnie się czyta.
Maria Gąsienica-Zawadzka "Gniew halnego", 400 s. 7/10 kryminał/ thriller psychologiczny
To właściwie thriller psychologiczny. Wieje halny stulecia, Zakopane odcięte od świata, ludzie zaczynają świrować.
To debiut autorki, ale czyta się całkiem fajnie.
To trzecia część karkonoskiej serii kryminalnej. Mam problem z tą serią. W świecie kryminałów zdobywa świetne recenzje, a ja nie rozumiem fenomenu tych książek. Owszem, podobają mi się opisy Karkonoszy, szlaków, schronisk, historii związanych z tymi terenami, ale nie rozumiem gdzie tu kryminał. To tak jakby książki wojenne zakwalifikowali do kryminałów. Nie ma typowego śledztwa, są same stare, że tak powiem trupy, więc jeśli chcecie przeczytać prawdziwy kryminał to się zawiedziecie. Jeśli nie zależy Wam na tym, jest okey.
I dwa ostatnie kryminały...
Przemysław Piotrowski, 6 i 7 tom cyklu z Igorem Brudnym:
1. "Smolarz", 422 s. 9/10
2. "Anubis", 416 s. 9/10
I to są kryminały, które lubię czytać! Krwawe, trzymające w napięciu. No cóż, czasem potrzebny jest skok adrenaliny;)
W sierpniu przeczytałam 15 pozycji, 5966 stron, czyli średnio 192 strony dziennie.
Od początku roku przeczytałam 86 pozycji, co dało 33 595 stron.
Sama się dziwię, że tak połykam te książki, ale od stycznia nareszcie odpoczywam, jak prawdziwa emerytka! Nie muszę pomagać córce w sklepie (bo zlikwidowała), nie muszę zajmować się wnukami (synowa najpierw była w ciąży, teraz jest na macierzyńskim, więc jest w domu), robię to co chcę ;) I gdyby nie upały byłoby idealnie. No niestety, dla mnie, chłodnolubnej osoby to po prostu walka o przetrwanie.
Kiedyś Krysia na swoim blogu Klub Kota Jasna 8 pokazała suricę, orzeźwiający napój na upalne dni. Oczywiście w googlach znalazłam mnóstwo przepisów i zrobiłam swoją. Wyszła mi za mało słodka, ale to najmniejszy problem.
Moi kochani, nie wiem jak Wy, ale ja już mam serdecznie dość tych zmian na blogerze!!! Przecież to powinna być dla nas przyjemność, a nie nerwica. Jestem w miarę spokojną osobą, ale publikowanie postów, a tego w szczególności wywołuje u mnie same mordercze instynkty. Ten post pisałam przez 3 dni po parę godzin i dobrze że byłam sama, bo bluzgałam na czym świat stoi! Już miałam się poddać, ale to nie leży w mojej naturze. Wstawianie zdjęć TRAGEDIA!!! Najpierw nie chciało mi wstawiać, później po wielu próbach udało się, ale jak w końcu znalazłam zdjęcia pominiętych kartek to wstawiało mi na końcu, a nie w odpowiednim miejscu, więc je pominęłam. Ja mam dość! Nie wiem czy w ogóle będę nadal publikowała, na razie mówię NIE, ale może za miesiąc, dwa czy pół roku będzie inaczej. Dziś jestem wyczochrana emocjonalnie i muszę odpocząć.
Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie. Pa:)