Strony

niedziela, 2 kwietnia 2023

Nie tylko czytelniczo

 Witajcie! 

Jestem z comiesięcznym postem. 

Zacznę od przeczytanych w marcu książek. Przeczytałam 8 pozycji i jak zawsze jest to literatura obyczajowa, piękna, kryminały, znalazła się i historyczna. 

Delia Owens "Gdzie śpiewają raki" 416 s.  literatura piękna     10/10

Długo czekałam na tę pozycję. Ktoś wypożyczył i trzymał od listopada do marca i podobno oddał z komentarzem - "nic ciekawego". Dla mnie świętokradztwo, bo to REWELACYJNA książka!

U wybrzeży Karoliny Północnej, na mokradłach żyje dziewczynka. Ojciec to pijak i awanturnik, dlatego po kolei uciekają: najpierw mama, potem siostry, bracia i 7-letnie dziecko musi sobie radzić samo, na początku z ojcem, ale w końcu i on ginie. W tej książce jest wszystko: walka o przetrwanie, miłość, nienawiść, morderstwo, piękne opisy fauny i flory mokradeł, walka o nie... Jestem tą książką zachwycona i szczerze polecam.

 



Weronika Tomala "Cztery liście koniczyny" 296 s. l. obyczajowa, romans    8/10
Nowa dla mnie autorka, ale na pewno będę szukała innych Jej książek. Ta bardzo mi się podobała. 


Katarzyna Michalak "Piastunka róż" 310 s.  l. obyczajowa, romans   8/10
Autorki nie muszę przedstawiać. Napisała już tyle książek i najczęściej nam (czytelnikom) w końcu się nudzą, ale nie u tej autorki, tutaj każda bardzo mi się podoba, no prawie każda;) Ta też jest bardzo ciekawa. 


Teraz kryminały...

Bartłomiej Kowaliński, seria z dziennikarzem śledczym Pawłem Wolskim:
1. "W zmowie z mordercą" 470 s.         8/10
2. "Twarz bestii" 372 s.                          9/10
3. "Potwór z Podhala" 376 s.                 8/10

To debiut autora i według mnie bardzo udany. Nie ma wielu trupów i  brutalnych morderstw, ale nie można się oderwać od lektury, no i do końca nie mogłam wytypować mordercy. Tytuły nie odzwierciedlają treści, ale nie da się ukryć, że przyciągają. 







Piotr Kościelny "Pokot" 430 s. kryminał   8/10
To trzeci tom cyklu z Komisarzem Sikorą. Tym razem brutalny kryminał. Jeśli ktoś lubi takie to polecam. 


I ostatnia pozycja to pierwsza część Sagi wołyńskiej. Czytam już drugą, trzecia czeka na półce.

Joanna Jax "Saga wołyńska. Głód" 384 s.  l. historyczna  5/10
Trudna lektura, dlatego wolniej idzie mi czytanie. 



Z robótek (oprócz kartek) zrobiłam trochę ozdób wielkanocnych, właściwie to na specjalną prośbę starszego wnuka;) Mieli do szkoły przynieść ozdoby, które zostaną przekazane na kiermasz charytatywny przeznaczony dla Hospicjum w Licheniu. Za każdą ozdobę była 6, no więc dostałam 7 szóstek, synowa dwie, czyli wspólnymi siłami Filip dostał dziewięć szóstek;)
No i najlepsze jest to, że nie zrobiłam zdjęć hehe, ale się spieszyłam. Oprócz wianka i filcowanego jajka były jeszcze: 4 jajka(ze wstążek, ze sznurka, akrylowe z kwiatami i króliczkami i gipsowo-koronkowe) oraz 2 głowy króliczków z papierowej wikliny.


Na ten sam kiermasz wykonałam też wianek dla koleżanki, oczywiście zdjęcie okropne, ale robiłam w nocy przed oddaniem. 


Mamy co prawda wiosnę, ale dni naprawę ciepłe przeplatają się z tymi mroźnymi, i to do -8. Już jestem zmęczona tym wnoszeniem, wynoszeniem i przykrywaniem roślin. Magnolia znowu nie będzie miała szansy pokazać swojego piękna:(



 Ptaki nic sobie nie robią z chłodu, bo mają mnóstwo pracy z dobieraniem się w pary, budową lub naprawianiem gniazd i wysiadywaniem jajek. Ogród i okolica jest przepełniona ich śpiewami, świergotem, ćwierkaniem, gruchaniem itp. Uwielbiam ten czas, szczególnie dlatego że mogę je podglądać. 
Na pobliskie pola każdym rankiem przylatuje para żurawi...


Wychodzi stadko saren...


Na pobliskich olchach grzywacz pilnuje gniazda. Na pewno jest para, ale zawsze widzę jednego, a nie odróżniam który on, a która ona;)


Na polu i łące obok stawu i mini-rzeczki są bażanty. Ciągle je słyszę, ale nie mogę upolować aparatem. Może kiedyś się uda.

W ogrodzie sikorki, wróble, kosy, sierpówki oraz te udomowione: perliczki, pawie, mandarynki, kaczki francuskie, różne gatunki kur itp. 
No i wciąż czekamy na bociana;) Damian poprawił i bardziej ustabilizował gniazdo, może tym razem jakiś się skusi, bo okolica sprzyja: łąki, pola, staw, czyli warunki idealne.


I znowu post wyszedł tasiemcowy, ale mam nadzieję że mi wybaczycie. Nie będę pisać częściej, może to głupie, ale to mój mały protest względem bloggera:( Pewnie mają to w nosie, że ktoś, kto publikował rocznie 140-150 postów teraz publikuje 10-12, ale ja mam świadomość że tym małym protestem na coś się nie zgadzam, a nie zgadzam się, by ktoś wciskał mi kit że stworzył lepszą wersję, nie, stworzył bubel i ja nie chcę się z nim męczyć!!! Nie będę się rozpisywać i nakręcać, bo za moment święta;)

Na koniec jeszcze pochwalę się, że wciąż się trzymam, 12 będą 3 miesiące jak nie palę;)
Na koniec, jako że dziś Niedziela Palmowa, a za tydzień Wielkanoc, chciałam Wam życzyć

Zdrowych i smacznych świąt
oraz ciepłej, rodzinnej atmosfery
przy wielkanocnym stole.
Niech ta Wielkanoc będzie dla nas wszystkich
zapowiedzią pokoju na świecie
i nadzieją na lepsze, spokojne i pomyślne czasy.