Strony

poniedziałek, 30 grudnia 2019

Podsumowanie czytelnictwa

Witajcie!
Za chwileczkę wejdziemy w 2020 rok, będzie to rok przestępny, czyli dzień więcej na robótki, czytanie, na wszystko co sprawia nam radość;)

Jednak póki co jest jeszcze 2019;)
Podsumowując ten rok pod względem czytelnictwa jestem z siebie zadowolona, ale o tym na końcu, teraz przejdę do pozycji przeczytanych w grudniu.

Na początek Karolina Wilczyńska i seria Stacja Jagodno.
Kocham tę serię, czytam ją od początku, tym razem część 9 "Cisza między dźwiękami" 352 s.
Cisza między dźwiękami, cisza między słowami... teraz, z życiowego doświadczenia wiem, że to złe, że zawsze trzeba rozmawiać, mówić o tym co nas boli, co siedzi w naszej głowie, bo inni nie domyślą się tego. Szkoda, że każdy z nas nie ma obok takiej babci Róży, która potrafi otworzyć oczy na wiele spraw.
Zastanawiam się skąd życiową mądrość czerpie autorka, może ma obok siebie taką babcię Różę, i przede wszystkim chce jej słuchać;)


Część 10 "Splecione letnie sny" 320 s.
Losy następnej osoby związują się z mieszkańcami Stacji Jagodno, a raczej przetykają.
Jeszcze raz powtórzę - jestem zachwycona tą serią. Jest jeszcze 11. pozycja tej serii, ale na razie u mnie niedostępna:( Będę musiała poczekać, chociaż żałuję, bo tematyka świąteczna w sam raz pasowałaby na grudzień;)


Następna pozycja to Belinda Jones "Zimowe serca" 350 s.
Chciałam coś świątecznego, ale nie było tu się czym zachwycać. Nie polecam, szkoda na nią czasu.


Jenny Blackhurst "Noc, kiedy umarła" 416 s. Kryminał.
Książka zapowiadała się ciekawie, ma dobre noty, ale do mnie nie przemówiła.


Następne pozycje to Maria Paszyńska i  seria "Owoc granatu":
1. "Dziewczęta wygnane" 352 s.
2. "Kraina snów" 353 s.
3. "Świat w płomieniach" 320 s.
4. "Powroty" 304 s.

To moje pierwsze spotkanie z autorką, mam nadzieję że inne Jej książki również mnie zachwycą ( na przeczytanie już czeka "Willa pod Zwariowaną Gwiazdą").
Maria Paszyńska pisze w podobnym stylu jak Joanna Jax, a może J. Jax pisze jak M. Paszyńska;) Żadnej z autorek nie chcę ujmować, obie są moimi ulubionymi.
Seria "Owoc granatu" to najkrócej mówiąc: druga wojna światowa, zsyłka do łagru, powrót przez Bliski Wschód, życie w peerelowskiej Polsce. Tematyka, w ramach historycznych, podobna do "Zanim nadejdzie jutro" Joanny Jax.
Przepiękna seria i wspaniałe zakończenie!!! Polecam wszystkim.








Następna pozycja to kryminał, Katarzyna Puzyńska i już 11 część serii Lipowo - "Pokrzyk" 608 s.
Seria wciąż mnie zachwyca, niezmiennie trzyma w napięciu. Polecam.


I ostatnie pozycje to Danka Braun i  pierwsze dwa tomy sagi "Miłość, namiętność, pożądanie":
1. "Historia pewnego związku" 304 s.
2. "Historia pewnej niewierność" 312 s.
Cała saga to pięć tomów. Następne czekają już na półce;)
Jak na razie bardzo fajnie się czyta, chociaż treść..., mimo że nie jestem pruderyjna, ale w moim wieku takie wzloty i namiętności ma się już za sobą;) Mimo wszystko polecam.




Podsumowując, grudzień, aż sama się dziwię, okazał się świetnym pod względem czytelnictwa miesiącem.
Przeczytałam 11 pozycji, co dało 3991 stron.

Cały rok wygląda świetnie. Przeczytałam 93 książki, na łączną liczbę 35826 stron, czyli dziennie ok. 98 stron. 
Życzę sobie w następnym roku przeczytać 100 stron dziennie, w tym roku niewiele brakowało;)

Co do tegorocznych odkryć to przede wszystkim jestem zachwycona polskimi autorami, polską literaturą. Wielkim odkryciem jest Maria Paszyńska (powieść historyczna), Joanna Tekieli (powieść obyczajowa), Joanna Szarańska ((literatura obyczajowa), Hanna Greń (kryminał), Max Czornyj (kryminał)
W dalszym ciągu moi ulubieni autorzy to: Katarzyna Puzyńska (kryminał), Tess Gerritsen (kryminał), Joanna Jax (powieść historyczna), Magdalena Witkiewicz (literatura obyczajowa), Karolina Wilczyńska (literatura piękna), Katarzyna Michalak (literatura piękna), Anna Karpińska (literatura piękna).

To już ostatni mój post w tym roku, dlatego ...

życzę Wam wspaniałego Sylwestra 
i wiele szczęścia w każdym dniu 2020 roku!

Dziękuję Wam za obecność i wszystkie komentarze:) Pozdrawiam ciepluteńko:)

sobota, 28 grudnia 2019

Poświątecznie

Witajcie po świętach!
Święta minęły jak zwykle za szybko, za chwilę Nowy Rok, dlatego dziś ostatni świąteczny post.
Przede wszystkim chciałam Wam pokazać trzy choinki, na których widać różnicę pokoleniową;)

Moja choinka jest ubrana we wspomnienia;) Zawsze kolorowa, z wieloma ozdobami wiąże się jakaś historia, dlatego nie umiałabym z nich zrezygnować.








Choinki młodego pokolenia są już bardziej nowoczesne.

Andżelika i Damian swoją ubrali na biało-srebrno-różowo...


W tej tonacji są też pozostałe ozdoby...

Choinka Eweliny i Kamila jest biało-srebrno-niebieska(a może turkusowa)...







Myślę że wszystkie mają swój urok.

W wigilię Wigilii zdążyłam jeszcze przygotować takie osobiste dwustronne bombeczki (medaliony).

Niestety, zrobienie im zdjęcia graniczy z cudem;)



Były prezenty, dużo śmiechu i radości, czyli tak jak powinno być w święta. Nawet do Codyego przyszedł Mikołaj;)


Dostał też strój Mikołaja, zrobiło się troszkę chłodniej, więc będzie mu ciepło;)


Dziś byłoby na tyle. A jak Wam minęły święta?
Pozdrawiam cieplutko:)