Strony

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Styczniowe kartkowanie

Oj, miałam w tym miesiącu problem z karteczkami... brak czasu, brak weny, poza tym poczta ze swoimi podwyżkami też wpłynęła na to, że przestało mi się chcieć, ale zebrałam się i coś tam jest.
Nie jestem z nich dumna, ale nie chciałam odpuszczać zabawy, więc zamykam oczy i pokazuję;)

Najpierw banerek do zabawy u Ani

W tym miesiącu Ania zaproponowała BINGO, czyli wytyczne według linii z poniższej tabeli
Zrobiłam kartkę okolicznościową i dwie wielkanocne.

Okolicznościowa, na Dzień Babci i Dziadka: zielony-napis-czerwony


Wielkanocne...
Pierwsza, znów: zielony-napis-czerwony


Druga:zielony-napis-czerwony lub czerwony-nitka/sznurek-kwiat/roślina

Jakoś tak wyszło, że w tym miesiącu symbolem łączącym jest biedronka hehe.

Jeszcze tylko kolaż...
... i mogę zrobić wielkie uffffffffffff.

Na koniec trochę prywaty, mam nadzieję że Ania się nie zdenerwuje;)
Po pierwsze...
Jeśli nie wiecie co zrobić z 1% podatku lub możecie pomóc w inny sposób, wspomóżcie Lilę. To córka naszej blogowej koleżanki, zresztą co ja będę pisała, zajrzyjcie TUTAJ

Druga prośba mniej ważna.
Mój braciszek od wielu lat  należy do Poznańskiego Klubu Morsa, wciąż narzeka że zimy są zbyt łagodne ...brrrrrr, podziwiam go. 
Jeśli Wam się podoba, polubcie Jego zdjęcie, pliiiiiissss;) To będzie dla niego taki mały prezent na urodziny, które będą za parę dni;) Dziękuję:)


Po mglistym i szarym poranku właśnie wyszło słoneczko;) Miłego dnia:)

sobota, 28 stycznia 2017

Przeczytane w styczniu

By jakoś nie zwariować od natłoku papierzysk, kiedy tylko mogłam, odpływałam w świat literatury. Zanim podsumuję styczeń przedstawię te, które przeczytałam ostatnio, a jeszcze nie pokazywałam...

Simon Beckett "Zapisane w kościach". Myślę że tego autora miłośniczkom/miłośnikom kryminałów nie trzeba przedstawiać.
Na małej wysepce, odciętej od świata przez szalejący sztorm, dochodzi do serii makabrycznych morderstw. David Hunter - antropolog sądowy, jest zdany tylko na siebie.
Następna świetna pozycja! Gorąco polecam.


Agnieszka Lingas-Łoniewska "Piętno Midasa".
Świetna książka! Po raz pierwszy spotkałam się z dwoma różnymi zakończeniami, a ponieważ lubię dobre zakończenia, wybieram pierwsze;)
Książkę polecam z czystym sercem.


Joanna Jax "Dziedzictwo von Becków"
Rewelacyjna książka!!! Jedna z tych, która pozostaje w pamięci na dłużej!


Magdalena Zimniak "Jezioro cierni"
Koleżanka się nią zachwycała, więc wypożyczyłam i przeczytałam. Nie jest zła, ale do wielkich zachwytów mi daleko.


W ubiegłym roku robiłam roczne podsumowanie, w tym postanowiłam sprawdzać się co miesiąc. W styczniu chyba pobiłam swój rekord;) Przeczytałam 8 książek!

Ponadto zaciekawiona wyzwaniem jakie widuję na blogach, 3650 stron na rok, przy tytule książki zapisuję ilość stron ...

Powrót - 472s.
Łaskun - 832s
Dom czwarty - 576s
Kochanek pani Grawerskiej - 400s.
Zapisane w kościach - 280s.
Piętno Midasa - 352s.
Dziedzictwo von Becków - 405s.
Jezioro cierni - 304s.

Po podsumowaniu stycznia byłam w szoku, przeczytałam 3621 stron, a do końca miesiąca jeszcze trzy dni. Nie przystąpiłam do wyzwania, bo nie lubię czytać pod presją, ale gdybym, to w styczniu załatwiłabym cały rok;)

Zapas na ferie, z czego jedna pozycja już przeczytana;)
Mam nadzieje że Was nie zamęczyłam;)
Dziś szalałam przy sprzątaniu domu, a że pogoda sprzyjała, machnęłam też dwa duże okna. Od razu poczułam się lepiej;)
Pozdrawiam ciepluteńko:)

piątek, 27 stycznia 2017

Skrzydlaci goście

Witam Was po troszkę dłuższej (jak na mnie) przerwie, ale koniec półrocza, czyli już nie dawałam rady:( Często w szkole siedziałam od 8 do 20, w domu sterty papierzysk, a jeśli już miałam trochę odpoczynku to przenosiłam się w świat literatury, by umysł odpoczął.
NARESZCIE FERIE!!!!!!!!! Tańczę z radości, bo mówić już nie mogę;)
Nowych, a właściwie skończonych robótek nie mam, dlatego pokażę moich skrzydlatych gości.

Do karmnika przylatują codziennie wróble i sikorki, ale ostatnio zagląda też sierpówka. Chodzi majestatycznie wokół karmnika, tu dzióbnie, tam skubnie, a od czasu do czasu zajrzy przez drzwi co się dzieje w domu.










Pozdrawiam Was cieplutko i radośnie:) Teraz idę zobaczyć co u Was, chociaż zdaję sobie sprawę, że nadrobić zaległości się nie da, tym bardziej że czeka mnie odgruzowywanie domu hehe, niestety i w tym temacie mam wielkie zaległości:(

sobota, 21 stycznia 2017

Trampeczki

Z okazji Dnia Babci zrobiłam prezencik dla mojego wnusia;)





Kolory dobierałam specjalnie pod wyzwanie kolorystyczne u Danutki, bo chyba jak większość z Was, nie lubię robić niczego bez sensu i bez konkretnego przeznaczenia.
Wybrałam połączenie szarości z czerwienią, dodatkowym kolorkiem jest biały.

Co do moich wzajemnych relacji z tym kolorem to są poprawne hehe. Nie mam może zbyt dużo szarości w szafie, ale lubię je, jesli już mam łączyć to jednak wolę z pudrowym różem, chociaż czerwień też jest okey. W pracach czasem wykorzystuję, ale w tym miesiącu miałam problem z połączeniami kolorystycznymi;)

Jeszcze tylko banerek zabawy u Danutki

I uciekam rzucić się Stefanowi na pożarcie.
Od razu przepraszam, że mam u Was zaległości w odwiedzinach, ale jeszcze tylko tydzień, w sumie to najgorsze dni do środy, później będę już czuła powiew ferii;)

Mam nadzieję że Danusia nie zmyje mi głowy, ale muszę pochwalić się jeszcze moimi hipciami;)



 Ma trzy kwiaty i pączek na czwarty.
Pozdrawiam ciepluteńko, a wszystkim Babciom i Dziadkom życzę zdrowia, radości i pociechy z wnuków:)

niedziela, 15 stycznia 2017

Na 80. urodziny i przeczytane

Weekend się kończy, humoru brak, poza tym łapie mnie jakieś choróbsko:( Byle tylko wytrzymać do ferii, ale do nich jeszcze dwa najgorętsze tygodnie:(

Króciutko...
Miałam zamówienie na karteczkę na piękną, osiemdziesiątą rocznicę urodzin, zrobiłam, uroczystość już się odbyła, więc pokazuję.





Przeczytałam "Kochanek pani Grawerskiej" Krystyny Śmigielskiej.
Wypożyczyłam ją, ponieważ poruszała podobny wątek(syndrom sztokholmski) do wcześniej przeczytanego "Czułego punktu" opisanego tutaj.
Niestety, nie podobała mi się. Brak tempa i jakiegoś rytmu akcji, często bezsensowne zachowania postaci, no i przede wszystkim wmieszana polityka, na którą mam alergię:(
Książka ma 400 stron. Przeczytałam, bo nie potrafię odpuścić, ale lektura nie dla mnie.


Życzę Wam miłego tygodnia i oby jak najszybciej minął;)

sobota, 14 stycznia 2017

Następny ananasek

Obiecałam córci i zrobiłam;) Powiem Wam, że podoba mi się dzierganie tego wzoru i myślę że powstanie jeszcze kilka takich bieżniczków.

Tym razem turecki kordonek: Garden, fioletowo-różowy melanż
szydełko: 1,9
Wymiary: 110 x 22cm



Tu już w miejscu docelowym...

Wzór ananasa na cieniowanym kordonku nie wygląda tak pięknie jak na jednokolorowym, ale pasuje do wciąż robiącego się obrusa, gdzie płatki niektórych kwiatów są w tym właśnie kolorze.

Szydełkowo dzieje się więcej;) Poczyniłam następne zakupy i mam nadzieję że za jakiś czas będę mogła pokazać efekty. Szkoda tylko że Danusia w wyzwaniu nie połączyła szarości z różem, już bym miała pracę, a tak to wciąż myślę;)

Odskocznią od szydełka jest obraz - Jan Paweł II, męczę się z nim, bo jak pamiętacie poprzedniego skończyłam na początku grudnia i od razu zabrałam się za następnego, ale w ogóle nie mam do niego serca:( Może pokazywanie postępów będzie dla mnie motywacją.

Na koniec chcę Wam pokazać moje rozkwitające hipcie;)
Miłej soboty:)