Danutka w nowej wersji wyzwań kolorystycznych postawiła na zdrowie. W sierpniu obowiązuje kolor brzoskwiniowy.
A jaki kolor ma brzoskwinia? Nie, nie będę już marudziła, bo obawiam się że z każdym następnym miesiącem będzie jeszcze gorzej hehe. Co zrobimy jak Danusia wymyśli gruszkowy, bananowy, ziemniaczany czy liczi... strach się bać;) Kolor można zawsze sprawdzić w Internecie, tylko skąd wziąć odpowiednie materiały?
No cóż, wzięłam byka za rogi, a raczej przyjrzałam się bliżej brzoskwiniom sąsiada;)
Wyglądały apetycznie, ale nie moje więc nie ruszam;) Na szczęście teraz w sklepach jest ich zatrzęsienie, a że z córcią lubimy, to objadamy się póki na nie sezon.
No dobrze, już chyba wystarczająco wyostrzyłam Waszą ciekawość, czas na pracę;)
Początkowo zupełnie nie miałam na nią pomysłu. Asekuracyjnie wykonałam karteczkę, którą zresztą pokazałam już w poprzednim poście, ale chciałam coś innego, coś nowego, coś... jak to dawniej mówił Filip - fanfastycznego;)
No i ... taaaadaaaam, oto ona - moja pierwsza kolia;)
Nieskromnie powiem, że jestem nią zachwycona. Wiem, że dziewczyny zajmujące się beadingiem sikają ze śmiechu, ale tylko moja córcia wie ile razy podchodziłam do niej, robiłam, ucinałam, robiłam od nowa i znów niszczyłam:(
Przede wszystkim miała być z trzech wielkości koralików, ale pierwsze miałam za małe (4mm)
i następny rząd z 8mm zupełnie mi nie zgrywał, dlatego zrobiłam tylko z 8 i 10mm.
Druga rzecz to nici... Zaczęłam nićmi monofilowymi, ale cieńsze(nie pamiętam rozmiarów) pękały, grubszymi nie dało rady przeplatać. Wzięłam kordonek, a ponieważ nie miałam brzoskwiniowego, musiałam wykorzystać biały. Właściwie to szczęście w nieszczęściu, bo okazało się że nie umiem czytać ze zrozumieniem... no cóż, wakacje hihi. Dopiero teraz, przeglądając jeszcze raz wytyczne co do kolorystyki, uświadomiłam sobie że miał być kolor brzoskwiniowy z dodatkiem szarości lub bieli... ups, mam nadzieję Danusiu że zaliczysz białe nici;)
Co do upodobań odnośnie tego koloru, to teraz dopiero mogę stwierdzić że go polubiłam.
Już wiem co założę na rozpoczęcie roku szkolnego hehe, chociaż właściwie powinnam kupić inną kreację, albo zrobić następną kolię;) Myślę że wybiorę drugą opcję, bo biżutków nigdy dość;)
Pozdrawiam ciepluteńko:)